Postępowanie zakończone
Kilkanaście miesięcy trwało postępowanie w sprawie wypadku, do którego doszło kilkanaście miesięcy temu w Koszarówce. Kierowca cysterny wjechał na tory, na przejeździe kolejowo-drogowym, w momencie, gdy przejeżdżał tamtędy pociąg należący do PKP Intercity.
W ten sposób naraził na niebezpieczeństwo utraty zdrowia lub życia kilkadziesiąt osób, które podróżowały składem. Na szczęście nie doszło do tragedii, jednak zdarzenie doprowadziło do poważnych strat materialnych.
Jedną z pierwszych czynności związanych ze sprawą było badanie na obecność alkoholu u kierowcy oraz maszynisty – jak się okazało obaj byli trzeźwi.
Dlaczego kierowca wjechał na tory, chociaż system ostrzegawczy był w pełni sprawny i działał? Tego zachowania kierowcy dotyczyło prowadzone śledztwo. Ostatecznie, Sąd Rejonowy w Grajewie stwierdził winę kierowcy i skazał go na rok więzienia w zawieszeniu.
Rygorystyczne przestrzeganie przepisów to podstawa bezpieczeństwa
Jeszcze raz okazało się, że przepisy są po to, żeby ich przestrzegać. To oczywista prawda, jednak zbyt często tylko „na papierze”. W praktyce kierowcy decydują się na omijanie przepisów, szczególnie tych, które są dla nich „niewygodne”.
Problemem może się okazać rutyna i ewentualnie częste powtarzanie tych samych wykroczeń, które do czasu nie są wykrywane i karane. Tymczasem każdy kolejny raz, kiedy nie dostosowujemy się do przepisów optymalizujących bezpieczeństwo na drodze, narażamy innych i siebie na utratę życia albo zdrowia czy mienia.
Tak właśnie się stało w przypadku kierowcy ciężarówki, który wjechał na tory mimo działającej sygnalizacji świetlnej, wyraźnie wskazującej, że należy się zatrzymać przed torami.
Kierowca spowodował poważne straty materialne – zniszczeniom uległa nie tylko sama lokomotywa, ale również słupy trakcyjne. Zakłócony został również ruch drogowy, którego przywracanie trwało kilkanaście godzin.
Więcej informacji z dróg znajdziesz w serwisie NaDrogach.pl.